Problemy prawdziwe i pozorne…

Cieszę się, że wpisy o problemach nakierowały mnie na to, bym napisała o nich tekst do 5 tomu Terapii Filozoficznej. Dużo czytam, dużo myślę, rozumuję, a jak zrozumiem, to piszę. Moim autorytetem, między innymi jest Hannah Arendt, która musiała rozumieć…
A teraz fragment pisanego tekstu „Problemy rzeczywiste i wymyślone – jak je rozwiązujemy?:
Pojawianie się problemów w codziennej egzystencji jest naturalne i człowiek doświadcza tego całe swoje życie. „Tylko umarli nie mają problemów ” Dobrze to wiedzieć i sobie nieustannie przypominać. Kiedy problem ukazuje nam się w postaci nieokreślonego wewnętrznego, odkrywczego niepokoju, to jest ten moment, kiedy trzeba siebie zapytać o jego przyczynę, o to jaki problem się nam jawi do rozwiązania i staramy się go określić i rozwiązać, zanim będzie za późno. Skupianie się w tym momencie na tym, jak się czujemy i szukanie środków na dobrostan ‘tu i teraz’ nie jest dobrym kierunkiem, bo nie prowadzi do rozwiązania problemu, tylko do jego eskalowania, a przy tym powstawania nowego nieskończonego problemu mentalnego. To jest największa pułapka, którą trzeba sobie uświadomić i za wszelką cenę jej unikać.