Problemy rzeczywiste i pozorne…

Kochani! Bardzo uważnie czytam wszystkie Wasze wpisy i dlatego postanowiłam napisać tekst do 5 tomu Terapii Filozoficznej o problemach rzeczywistych i pozornych i o tym, jak je rozwiązujemy.
Oto fragment tego tekstu:
Pojawiający się problem zapowiada rodzące się w człowieku napięcie a za nim bliżej nieokreślony niepokój. Niepokój sygnalizuje jakiś fakt, który nam nie pasuje, że coś tu się nie zgadza, że na coś wewnętrznie nie wyrażamy zgody, czy też nie chcemy tak dalej żyć. Dalszym skutkiem jest dysharmonia i rodzące się nieakceptowalne negatywne uczucia, lęki do depresji włącznie. Wszystko to znaczy, że mamy problem do rozwiązania. Jeżeli w pierwszym odruchu zajmiemy się sformułowaniem właściwego pytania o to, jaki mamy problem i zaraz potem określeniem problemu i jak jest rzeczywisty, to szukaniem sposobu na jego rozwiązanie, a jak jest pseudoproblemem, to oddaleniem go, to wtedy unikniemy eskalacji negatywnych uczuć i lęków, które mogą nas pokonać. Oddalenie pseudoproblemów, problemów pozornych, wymyślonych, fikcyjnych, urojonych równa się ich definitywnym rozwiązaniem. Skupiając się na rozwiązywaniu problemów, a nie ich bezsensownemu, niekończącemu się roztrząsaniu, unikniemy leczenia tych niebezpiecznych dla zdrowia psychicznego skutków, które nie jest likwidowaniem przyczyny, czyli rozwiązaniem problemu, który nie rozwiązany to wszystko za sobą pociągnął. Za wszelką cenę starajmy zająć się przyczyną, zanim będzie za późno i trzeba będzie leczyć zagrażające życiu psychiczne skutki urojonych problemów i też skutki uboczne lekarstwa, czyli skupić się na rozwiązywaniu rzeczywistych problemów i oddalaniu pozornych, by uniknąć eskalowania niepokojów, negatywnych uczuć i lęków prowadzących do rozpaczy rujnującej człowieka skutkującej stanem poczucia bezsensu i rezygnacji a prowadzących prostu do głębokich depresji.