Wykłady w Komorowie…

To już dzisiaj spotkamy się w gościnnym Komorowie z miłującymi madrość – filozofię i będziemy prowadzić filozoficzny dyskurs na temat camusowskiego podziwu i zachwytu nad człowiekiem mimo wszystkich absurdów, bo życie warte jest życia! Nieustannie zapraszam i do zobaczenia…
Jeszcze mały fragment przygotowanego tekstu:
Myśl Camusa bardzo często jest rozpatrywana na gruncie filozofii, a jego dzieła mają w sobie naturę filozoficzną, niezwiązaną z systemową filozofią, ale głównie z sensem życia. Jest to temat, który często podejmuję w proponowanej terapii filozoficznej, gdzie fundamentem jest filozofia realistyczna, praktyczna. Wybrałam go, bo jego myślenie mi bardzo odpowiada, a pierwszym dobrym błyskiem było jego stwierdzenie z motta tekstu – ,W człowieku więcej zasługuje na podziw niż na pogardę, które pochodzi z Dżumy . Camus uważał, że w człowieku jest więcej dobra niż zła, bo to właśnie żywy człowiek jest dla niego niewytłumaczalną ostateczną wartością.
Solidaryzuję się bardzo z Camusem, jeżeli chodzi o samobójstwo, też także mój ukochany Wittgenstein był zdecydowanym przeciwnikiem samobójstwa.
Merton cytuje wypowiedź Camusa, która jest opowiedzeniem się przeciwko samobójstwu – „skoro życie jest absurdalne, jest to tym bardziej powód, by żyć i odmawiać poddania się tej absurdalności”. Jego sprzeciw wobec absurdu wyraża się w zdecydowanie negatywnym stosunkiem do samobójstwa i morderstwa. Dostrzegł wagę zjawiska samobójstwa dla filozofii. Ujął to w Micie Syzyfa tak: „Jest tylko jeden problem filozoficzny prawdziwie poważny: samobójstwo. Orzec, czy życie jest, czy nie jest warte trudu, by je przeżyć, to odpowiedzieć na fundamentalne pytanie filozofii. Reszta […] przychodzi później”. Samobójstwo jest dla Camusa najbardziej niebezpieczną kapitulacją, rezygnacją z życia, jest konsekwencją poddania się absurdowi życia. Zdecydowanie opowiadał się za wyborem życia i odmową zabijania. Kara śmierci, morderstwo i masowe mordy, ludobójstwa nazywa moralnym załamaniem się społeczeństwa pod naporem absurdu, a samobójstwo, to moralne załamanie tej konkretnej jednostki ludzkiej w obliczu źle pojętego i niezrozumianego absurdu. Równie zdecydowane stanowisko miał w stosunku do nihilizmu „wszyscy zbuntowani nihiliści, upojeni niszczeniem, spieszą ku nicości .
Odrzucenie samobójstwa jest opowiedzeniem się za uznaniem życia za jedyną największą wartość – „wartość , bez której nic” . Kto odrzuca samobójstwa, ten jednoznacznie odrzuca też morderstwo.
Epoka, która tak ochoczo przyjęła nihilizm, przyjęła też usprawiedliwienie samobójstwa, a tym samym usankcjonowanie zabójstwa. Skutki tego są okrutne, czego cały czas doświadczamy, gdzie władza jest coraz częściej negacją życia i afirmacją śmierci. Wkraczamy w cywilizację śmierci, gdzie morderstwa są usprawiedliwiane, a życie ludzkie uznawane z nic nieznaczące. Nie dotyczy to tylko aktów zabójstwa w wojnach i konfliktach, ale też aktów terminacji niepotrzebnego życia ludzkiego ludzi nienarodzonych, chorych i starych. Uwielbiana przeze mnie i Camusa Simone Weil pisała, że człowiek zaczął się degradować w istocie swojego człowieczeństwa, kiedy dał sobie prawo i zgodę na czynienie zła, co łączy się też z milczącym przyjmowaniem samousprawiedliwienia się morderców.